3.

2012-08-03 15:46

Lubię...

 



Lubię taką noc, po burzy, cichą, trochę zapłakaną po deszczu...
Lubię taką muzykę, gdy delikatnie płynie w przestrzeni i przytula się do mnie...
Lubię blask świecy i zapach wina...
Lubię zamyślić się w sobie...
Lubię w taką noc malować zostawiając na płótnie, ślad swoich emocji, uczuć i pragnień...
A jutro, gdy wstanie dzień, znów ubiorę parę masek na twarz, swój pancerzyk włożę na grzbiet i zniknę w zgiełku ulic.

 

Przy piwku.

 

"W życiu najczęstsze są dwie sytuacje:
albo coś spieprzyłeś,
albo ktoś kazał ci spieprzać.” - Jonathan Carroll








Poszedłem na piwo, aby poplotkować o babach, oraz poużalać się nad swym samczym losem, wespół z innymi samcami. I spotkałem tam znajomego swego, który na zadowolonego wyglądał. A widząc we mnie boleść okrutną, przelał w uszy me całą swoją mądrość życiową.
Znajomek ów korzysta z błogosławieństw internetu pełnymi garściami. Jest bywalcem wszystkich portali na których można poznać i poderwać cokolwiek płci odmiennej. Baby naiwne niejednokrotnie (nie miałem jeszcze przyjemności spotkać takich;)), a co gorsza baby uszkodzone życiem (tych mi żal szczerze), dawały się łapać na lep słodkich słówek mojego znajomka. A on skwapliwie wykorzystywał ich depresje, samotność i naiwność, ględząc coś o miłości i podobnych drobiazgach.
I spotykał się z nimi, i seksił, i za łapę prowadzał, a na imprezy chadzał, a na uciechy wszelakie, ale góra pół roku, nie dłużej, żeby baba zanadto się nie przyzwyczaiła. Najgorsze jest, prawiła mi znajoma kreatura do ucha lewego, gdy trafi się na babę, która ma takie samo hobby jak mój znajomek właśnie. Wtedy balon zakłamania rozrasta się do niebotycznych rozmiarów, a gdy w końcu pęknie, to nie wiadomo kto jest wykorzystany, a kto wykorzystywał.
I opisywał mi, ten ohydny typ, ze szczegółami swój sposób na życie przez dobrą godzinę. A mnie odnóża opadały coraz bardziej ze zdumienia.
Bo pomyślcie Drodzy Blogowicze, jak wypalonym z uczuć człowiekiem jest mój niecny znajomy, jak wyjałowiony jest jego umysł z elementarnego humanizmu i w końcu, jak puste jest jego życie i pozbawione sensu na dodatek.
Niestety internet jest pełen takich kreatur a takie podrywy stają się czymś normalnym, jak poranny jogging.

 

...

Muzyka porusza powietrzem i wypełnia rytmem płuca. Mnóstwo ludzi ociera się o siebie w tanecznym transie. O mnie ociera się blondynka z biustem spiętym mega push upem. Uśmiecha się uwodzicielsko kusząc dużym dekoltem. Obejmuje mnie mocno i szepcze do ucha – Fajny jesteś.
- No. - odparłem.
- Czym jeździsz? - przekrzykiwała muzykę.
- Trójką.
- Audi trójka? - wyraźnie zaiskrzyły jej oczy.
- Niee, tramwajem, trójką.
- Sorry, pomyliłam się – jednocześnie błyskawicznie odkleiła się ode mnie i zniknęła w tłumie tańczących.